Kto odpowiada za remont balkonu lub garażu? Ważna decyzja sądu
Sprawa trafiła do NSA w kontekście
jednego z kompleksów wrocławskich bloków wielorodzinnych. Powiatowy inspektor nadzoru budowlanego wykrył poważne problemy z balkonami i tarasami oraz w garażu podziemnym. Potrzebny był duży remont – m.in. usunięcie odspojonych, luźnych i uszkodzonych okładzin z płytek ceramicznych, które utraciły przyczepność do pionowych płaszczyzn płyt balkonów oraz tarasów i grożą niekontrolowanym odpadnięciem. Remont garażu podziemnego miał zaś obejmować usunięcie m.in. nieszczelności konstrukcji ścian i stropu, naprawę izolacji przeciwwodnej ścian oraz pęknięć posadzki czy likwidację zagrzybienia – opisuje rp.pl.Urząd przekierował sprawę do wspólnoty mieszkaniowej. Nadano jej rygor natychmiastowej wykonalności. Wspólnota powiedziała "nie". "Oprotestowała nakaz inspekcji i broniła się, że to nie ona powinna odpowiadać za kosztowne naprawy. W odwołaniu do wojewódzkiego inspektora nadzoru budowlanego (WINB) przekonywała, że urzędnicy wadliwie uznali za część wspólną nieruchomości pionową warstwę wierzchnią balkonów i tarasów. Tłumaczyła także, że częścią wspólną nie jest samodzielny lokal garażowy" – czytamy.
Wspólnota przegrywa w sądzie
Wspólnota poszła do sądu i zaskarżyła nakaz. Jednak najpierw Wojewódzki Sąd Administracyjny (WSA) we Wrocławiu orzekł, że inspektor ma rację. "Sąd dokonał bardzo gruntownej analizy statusu balkonów i tarasów. Nie kwestionował przy tym, że mogą one mieć różnorodny charakter, co nakazuje szczególnie staranne ważenie okoliczności konkretnego przypadku. Niemniej z orzecznictwa wynika jasno, że odmiennie traktować należy te części balkonu, które mają znaczenie wyłącznie dla właściciela lokalu, od tych, które mają charakter konstrukcyjny, zewnętrzny, a ich należyte utrzymanie wpływa na cały obiekt, i które fizycznie oraz wizualnie stanowią fragment całego budynku, ponieważ są elementem jego elewacji" – opisuje portal.
Sprawa trafiła do NSA, jednak i ten sąd potwierdził, że rację ma inspektor.